MOI DRODZY

Mimo, że nie nadążam za czasem i tym wszystkim co mam w mojej codzienności życia do spełnienia, to jednak sama się jak niekiedy mocno sobie dziwię - że chociaż w jej odrobinie się jeszcze potrafię jako tako spełnić i mieć z tego radość, pomimo też jeszcze wielu codziennych przeciwności i braku zdrowia jaki mi w ostatnim czasie co nieco dokucza, z racji wieku i niekiedy braku sił daję radę co mnie ogromnie cieszy :) Z tego też powodu, chcę się Wam pochwalić moim powrotem do robótek na drutach i szydełku, do jakich po wielu latach wróciłam. Oto moje nowe dzieło wykonane szydełkiem, jakie zrobiłam w ostatnich dniach a wczoraj rankiem zakończyłam. Jest to obrusek na okrągły stolik, dla Osoby bardzo i to bardzo Wyjątkowej ❤ Której ogromnie wiele zawdzięczam. Mam nadzieje, że będzie się podobał tak Wam a przede wszystkim mojej Darczyńcy :) Serdeczności Droga Pani Doktor ❤

Chciałabym też poruszyć fakt, który bardzo ogromnie mnie boli z powodu że przeogromnie cierpi nasz ukochany Baldurek piesek mojego Syna, którego zapewne z wielką siłą uderzył pędzącym samochodem jakiś nieznany nam drogowy zwyrodniały szaleniec, który też uciekł z miejsca zdarzenia pozostawiając Baldurka w cierpieniu na granicy śmierci i gdyby nie znajomi Ani, mojej przyszłej Synowej nie wiedzieli byśmy że tam na drodze wolno cały poharatany kona. Teraz już pomaleńku powraca z trudem w ogromnych boleściach do zdrowia, ale jeszcze długo nie będzie mógł normalnie chodzić i cieszyć się swoim życiem. Nie rozumiem, takich zwyrodniałych barbarzyńców którzy w tak bestialski sposób potrafią zabić jak nie zwierzę to człowieka, a na dodatek udawać że nic się nie stało i nie udzielić pomocy cierpiącej istocie, bez względu kim ona jest. Nigdy, nikomu nie życzyłam źle i potrafiłam zawsze wybaczyć - nawet moim największym przeciwnikom życia - którzy, także mnie mocno w minionym czasie skrzywdzili, ale trudno jest wybaczyć komuś takiemu kto bez-namysłu i celowo zabija czyjeś życie. A zatem temu komuś, kto to celowo zrobił - życzę, by spotkało go to samo co zrobił Baldurkowi i moim Dzieciom i nam wszystkim. Oby doświadczył nie mniejszych cierpień jak ten niewinny piesek, który nikomu nic nie zawinił. Dlatego tak właśnie życzę temu ohydnemu sprawcy, bo sama jestem wieloletnim kierowcą i wiem, że można w porę wyhamować by uniknąć jakichkolwiek cierpień tak zwierzęcych jak i ludzkich. Ponieważ, my wszyscy w naszej Rodzinie cierpimy wraz z tym wspaniałym pieskiem. Oto On obecnie, w trakcie weterynaryjnego leczenia. Oczywiście jest już lepiej, ale było naprawdę tragicznie :(

Nas maleńki Maksiu towarzyszy Baldurkowi podczas Jego u nas odwiedzin :) I muszę powiedzieć, że rzekomo człowiek ma rozum a zachowuje się o dużo gorzej niż Zwierzątka i to bardzo mnie przeraża, że można ufać bardziej zwierzętom aniżeli ludziom. To byłoby tyle, na dzisiejszy w odrobinie radosny ale i też smutny post. Pozdrawiam Was Wszystkich moje Najmilsze Serdeńka i życzę Każdej i Każdemu z Was ❤ Samych pogodnych i radosnych chwil życia oraz miłego dzisiejszego dnia, dziękując że Jesteście *